15 maja 2014

W malinowym chruśniaku


Drobne rzeczy decydują o wielkich zmianach i spektakularnych sukcesach. Czasem jest to nagły impuls, łut szczęścia lub moment heroicznej odwagi. W moim przypadku, chociaż sukces nie był aż tak ogromny, wiele czynników było trzeba, aby popchnąć mnie do działania. I tak razem z przyjaciółką, Marią Prokop wysłałyśmy cztery projekty na IV edycję konkursu Young Fashion Day.  I dostałyśmy się do finału!

Minute things decide about great changes and spectacular successes. Sometimes it is sudden impulse, pinch of luck or moment of heroic courage. In my case, although the success wasn’t that much spectacular, many a factor was needed so as to make me act. And that’s how, together with my best friend, Maria Prokop, we sent four designs for IV edition of a contest Young Fashion Day. And we made it to the final! 







projects // me & Maria Prokop


Kto nie szył po nocach nie wie, co to zmęczenie. Kiedy nawleka się nitkę na igłę, która zdaje się wiedzieć lepiej, jak powinna się ułożyć, człowiek odkrywa w sobie niezwykłe pokłady cierpliwości. Codzienne zobowiązania, wizja matury unosząca się nad Marysią i generalny brak czasu sprawiły, że wszystko powstawało do ostatniej chwili (co nie znaczy, że bez przyjemności!).  Pierwszym wyzwaniem było przygotowanie jednej kreacji na sesję zdjęciową do kalendarza. To było niezwykłe doświadczenie – modelka miała na sobie coś, co same uszyłyśmy! Nigdy wcześniej nie pracowałyśmy nad sesją i muszę przyznać, że na równi ze stresem odczułyśmy prawdziwą satysfakcję!

Who hasn't sew late at night doesn’t know what real tiredness is. When you find threading difficult, endless sources of patience can be found. Day-to-day commitments, matura examination hanging loose on Mary and general lack of time resulted in creating everything until the very last moment (but with gread pleasure, indeed!). First challenge was to prepare one outfit for photo session for the calendar. It was extraordinary experience- model wearing something we did ourselves! Never before had we worked on a session and I must admit that equally to stress levels our satisfaction levels rose!

// Mirer Photography


// Mirer Photography


// Mirer Photography

Patrzycie na zdjęcia i zapewne zastanawiacie się co mają znaczyć pomarańcze, maski i kolory, jakie wybrałyśmy. Tematem konkursu był wiersz Bolesława Leśmiana „W malinowym chruśniaku”. Uwielbiam Leśmiana za namacalną bajkowość jego utworów, cenię kolory, jakimi nasyca każde  swoje słowo i niezmiennie kojarzę go z fantastycznym światem Alicji w Krainie Czarów. Tym razem Leśmian poszedł jednak o krok dalej: ten wiersz to erotyk pełen wieloznacznych i dosłownych obrazów gorącego, letniego popołudnia. Dawno nie czytałam równie pięknego opisu namiętności!

You look at those photo and probably ask yourselves: what do all those oranges, masks and colours mean? Subject of the contest was a poem by Boleslaw Leśmian „W malinowym chruśniaku” (I can’t really make this sound more English!). I love Leśmian for touchable, fairytale world he creates, for colours the pours to every word and I have always attached him to beautiful world of Alice in the Wonderland.  This time he has gone a little bit further: this poem is full of erotica, bustling with colourful pictures of hot,  sunny afternoon. It’s been ages since I have last read such beautiful a description of passion!

Leśmian Bolesław

W malinowym chruśniaku

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.

Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

Duszno było od malin, któreś, szapcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.


W Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach byłyśmy już o 11. Wybór modelek, przymiarki, próby i generalne zamieszanie trwały do ostatniej chwili przed pokazem, który naprawdę się udał. Modelki były bardzo zaangażowane, a atmosfera na backstageu- świetna! Wszyscy młodzi projektanci, chociaż w gruncie rzeczy przeciwnicy, chętni do pomocy. Pisało o nas parę serwisów internetowych i gazet, udzieliłyśmy nawet wywiadu do radia (tutaj możecie posłuchać).  Generalnie wszystko to wprawiło nas w (chwilowy) samozachwyt, kosztowało niemało pracy, dało wiarę w siebie, pozwoliło poszerzyć horyzonty i poznać nowych ludzi. Za rok planuję(my?) znowu zgłosić się do konkursu, kto bogatemu zabroni!

We were at Wojewódzki Dom Kultury in Kielce at 11 o’clock. Choice of models, fittings and general confusion lasted to the very last minute before the show, which, incidentally, turned out brilliant. Models were very engaged and atmosphere at the backstage- great! Every young designer was eager to help (remember we were opponents!) We were mentioned by some webs and newspapers and were even interviewed by radio. (to be listened to here: ). Generally speaking we felt great admiration for ourselves (just for a moment, don’t worry!),  burned midnight oil, started to believe in ourselves, broadened our horizons and got to know new people. Next year I (we?) intend to take part once more!



 Tytuł naszej kolekcji to "Papillons framboises de la passion, czyli Malinowe motyle namiętności".


"Nasza kolekcja, inspirowana bajkowym światem nakreślonym przez Bolesława Leśmiana, łączy w sobie proste fasony, wyraziste barwy i nietypowe faktury. Krwisty sok z malin, w malinowym chruśniaku symbol pożądania i ucieleśnienie miłosnych marzeń, zabarwił i wyróżnił przyległe fasony i prowokujące kształty. Taka jest właśnie kobieta, która doznaje zmysłowych uczuć na łonie natury, a swoim pięknem przyciąga ją z siła, która objawia się w nietypowych elementach zdobniczych i rewolucyjnych obszyciach. Wierzymy jednak, że kobiety, choć skłonne do uniesień, zawsze noszą w sobie tajemnicę, której nie odkryją nawet przed sobą. To piękno, które nasze stroje ukażą dopiero na wybiegu! Stawiamy na proste, lecz pełne królewskiej elegancji kroje i nasycone barwy."
 

Projekt 1 to sztywna, szeroka spódnica ozdobiona wysuszonymi krążkami złocistej pomarańczy zawieszonej na delikatnej, tiulowej siateczce. Tej wyrazistej fakturze towarzyszy prosta i odważna w kroju bluzka z wycięciami w talii i dużym, kobiecym dekoltem, której mocny malinowy kolor doskonale komponuje się z ciepłym odcieniem spódnicy.
// Echo Dnia




Projekt 2 to obcisłe spodenki z wysokim stanem ozdobione tymi samymi pomarańczami, które uczyniły naszą spódnicę taka wyjątkową. Towarzyszy im bluzka z rękawami tak długimi, że tworzą wielobarwny tren i skrzydła zarazem. Choć odsłania ona brzuch modelki, zakrywa jej dekolt, wprowadzając przez to równowagę do całego ubioru. 
// Echo  Dnia


Projekt 3 to królewska narzutka w głębokim odcieniu karminu zakończona pozłacanymi magnesami. Kiedy modelka odrzuci ja w tył, stworzy wyrafinowane, niewielkie skrzydła o złotym poblasku. Towarzyszy jej ciemnogranatowe body, którego przedłużeniem jest pas materiału owinięty wokół nogi modelki. Całości dopełnia elegancka spódnica z odważnym rozcięciem na samym przedzie, która w swojej prostocie przypomina kwiat tulipana.
// Echo Dnia



Projekt 4, który stanowi zwieńczenie naszej kolekcji, kryje w sobie wiele niespodzianek, których potencjał będzie można odkryć dopiero na wybiegu. Na górze widzimy bluzkę w nasyconym odcieniu karminu zwieńczoną rękawkami, które dzięki poduszeczkom nadają modelce elegancji i drapieżności. Uwadze nie może także ujść odważny dekolt, który przyciąga wzrok na całą kreację. Całości dopełnia spódnica, która na naszym projekcie jest zwinięta i utrzymywana w górze przez skryte e rękawiczkach dłonie modelki. To, co kryje się pod nią będzie zaskoczeniem dla widza i ostatecznym zdefiniowaniem kobiecości.
// Echo Dnia

Wszystkie nasze modelki występują w maskach, co ma zarówno zwrócić uwagę na ich oczy, które są oknem duszy i pozwalają postrzegać modelki jako nie tylko osoby służące do prezentacji ubrań, ale także kobiety pełne pożądań i sprzecznych uczuć.

All our models wear masks so as to underline beaty of their eyes (being doors to the soul!) and present the girls as real women with their dreams, feras and power.

Jak to wyszło w rzeczywistości możecie zobaczyć tutaj.
Our show can be seen here.









// Mała Eskimoska Town


6 komentarzy:

  1. Gratulacje :) najbardziej podoba mi się spódnica z pomarańczami :)
    nie podlinkowałaś wywiadu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jakie świetne projekty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdolne pokolenie nam rośnie :) Gratulacje dziewczyny!

    Ten erotyk spowodował na mojej twarzy sentymentalny uśmiech... Kilka dobrych lat temu był obecny w moim życiu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) a to ja wolę nie pytać czemu był obecny, zapewne na lekcjach polskiego ? : D

      Usuń
  4. Sukienka z pomarańczkami super! Bardzo mi się podoba.
    Co do bloga to muszę przyznać, że weszłam tutaj ze specyficznym nastawieniem, ponieważ mam już dość blogów o tematyce modowej, ale pomyślałam, że może w tym przypadku będzie inaczej. I zostałam pozytywnie zaskoczona. Bardzo fajny post, konkretny temat, ciekawie napisane, duży plus za zdjęcia, które zawsze sprawiają, że notka jest bardziej interesująca. Super też, że jest wersja angielska co świadczy o tym, że myślisz o prowadzeniu bloga na skalę światową i traktujesz swoje zajęcie poważnie, co rzadko się zdarza wśród początkujących blogerek modowych. :)
    zapraszam do siebie: hairdryer-gonna-dry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, naprawdę bardzo dziękuję! Taki właśnie ma cel całe to moje blogowanie: chciałabym się wyróżnić, okazać że moda to sztuka i tak można o niej pisać ;)
      U ciebie juz byłam i to nie raz i zachęcam każdego do odwiedzenia, bo piszesz bardzo ciekawie !

      Usuń